Wstrząsający wypadek w Warszawie. Mężczyzna zginął pod kołami tramwaju
Tragiczny wypadek wydarzył się w czwartek, 9 listopada, kilka minut przed godz. 17. Na skrzyżowaniu al. Waszyngtona i ul. Grenadierów zaroiło się od służb ratunkowych. Około 40-letni mężczyzna zginął pod kołami tramwaju. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pasażer potknął się na schodkach tramwaju i wpadł na tory, a maszyna przejechała po nim rozczłonkowując ciało. Jeszcze bardziej szokujące jest to, że wypadku nie zauważył motorniczy, a tramwaj linii 9 odjechał w kierunku mostu Poniatowskiego. Informacje o wypadku potwierdza policja i rzecznik Tramwajów Warszawskich.
- Potwierdzam że doszło do śmiertelnego wypadku i że ofiarą jest mężczyzna w wieku ponad 40 lat - mówi w rozmowie z "Super Expressem" rzecznik TW Maciej Dutkiewicz.
Jak to możliwe, że motorniczy nie widział wysiadającego z pierwszego wagonu pasażera? O wypadku na torach przy przystanku Grenadierów dowiedział się dopiero, gdy dojechał na Ochotę. Tam został zatrzymany i składał wyjaśnienia policji. Według naszych ustaleń mężczyzna upadł na tory już gdy drzwi tramwaju zamknęły się. Zdaniem świadków, ktoś z ludzi czekających na przystanku próbował pomóc mu wstać, ale mężczyzna zachwiał się i upadł nieszczęśliwie na tory.
Motorniczy nie zauważył, że rozjechał pasażera? Śledztwo wyjaśni okoliczności wypadku w al. Waszyngtona
Szczegółowe okoliczności tragicznego wypadku w al. Waszyngtona wyjaśnia policja i prokuratura. Zbada je też wewnętrzna komisja Tramwajów Warszawskich. - Każdy taki wypadek jest zawsze szczegółowo analizowany. Dziś na to pytanie odpowiedzieć nikt nie potrafi. Z tego co na razie wiemy, motorniczy zamknął drzwi pojazdu, spojrzał w lusterko, nie zauważył nic niepokojącego i pojechał dalej patrząc przed siebie, bo wjeżdżał na skrzyżowanie - mówi "Super Expressowi" Maciej Dutkiewicz i dodaje, że motorniczy dostał wsparcie psychologiczne i prawne. Pracownik TW jest - podobnie jak ofiara - po czterdziestce. W Tramwajach pracuje od 2016 roku.
To kolejny podobny wypadek w Warszawie. Tramwaj pociągnął 4-latka
Czwartkowy wypadek przy al. Waszyngtona to kolejny taki przypadek w stolicy. W sierpniu 2022 roku całą Polską wstrząsnęła tragedia, do jakiej doszło przy ul. Jagiellońskiej, przy przystanku Batalionu "Platerówek". Czteroletni chłopiec wysiadając z tramwaju, został przytrzaśnięty przez drzwi i pociągnięty za pojazdem przez kilkaset metrów - od przystanku PIMOT do Batalionu "Platerówek". Dziecko zginęło na miejscu.