Spis treści
- Sezon grzewczy w Warszawie rozpoczęty
- Jak zaoszczędzić na ogrzewaniu? O tym warto pamiętać
- "Pasożyty cieplne" w Warszawie. Dzięki sąsiadom nie używają ogrzewania
Sezon grzewczy w Warszawie rozpoczęty
Choć tegoroczna jesień jest wyjątkowo łagodna od samego początku, to już podczas wrześniowych wieczorów można było poczuć nawet w mieszkaniach powiew delikatnego chłodu. Na szczęście stosunkowo szybko w wielu miejscach w Polsce, w tym w Warszawie, został uruchomiony sezon grzewczy. Mieszkańcy stolicy mogą więc już do woli ogrzewać swoje cztery kąty i robią to od kilku tygodni. Coraz częściej jednak zastanawiają się także, jak można zaoszczędzić na ogrzewaniu, bowiem rachunki potrafią zaskoczyć.
Polecany artykuł:
Jak zaoszczędzić na ogrzewaniu? O tym warto pamiętać
Coraz więcej Polaków zaczyna zastanawiać się, jak zaoszczędzić na ogrzewaniu. Co prawda, nie ma zbyt wielu "magicznych" wskazówek, lecz warto pamiętać o kilku kwestiach, które mogą delikatnie wpłynąć na wysokość rachunków.
Na początku warto zadbać o odpowietrzenie oraz czystość kaloryferów. Osad i brud mogą obniżyć poziom otrzymanego ciepła. Dodatkowo bardzo ważne jest, by grzejnik nie był zakryty przez inne meble - najlepiej zostawić mu co najmniej 15 cm wolnej przestrzeni. Kolejną istotną kwestią jest pamiętanie o szczelnym zamykaniu okien i drzwi, by zmniejszyć ryzyko przedostania się do środka chłodnego powietrza.
Co ciekawe, te wskazówki z pewnością nie przydadzą się Kamili, która mieszka na Bielanach oraz Marcie, mieszkającej na Żoliborzu. Okazuje się bowiem, że kobiety praktycznie nie używają ogrzewania i są uznawane za "cieplne pasożyty".
"Pasożyty cieplne" w Warszawie. Dzięki sąsiadom nie używają ogrzewania
W ostatnim czasie o dwóch warszawiankach, które nie używają ogrzewania, napisał portal kobieta.gazeta.pl. Kamila mieszka w 40-metrowym mieszkaniu na Bielanach i jesienią oraz zimą nie używa grzejników!
To mieszkanie środkowe, więc z każdej strony mamy sąsiadów, seniorów. Kiedy tylko spółdzielnia włącza ogrzewanie, mam wrażenie, że rozkręcają kaloryfery na maksa i momentalnie w naszej dwupokojowej przestrzeni robią się tropiki [...] Siłą rzeczy co roku dostajemy maksymalny zwrot za ogrzewanie, więc niektórzy mogą nas nazwać "pasożytami", chociaż wcale nie kierujemy się oszczędnością, tylko komfortem - relacjonowała Kamila.
W podobnej sytuacji jest Marta, mieszkająca na Żoliborzu.
Od kiedy mieszkam na Żoliborzu, nie włączam ogrzewania. W tym bloku jest bardzo ciepło, nawet zimą. Nawet nie wiedziałam, że powinnam to robić. Gdy kupowałam moją kawalerkę, usłyszałam, że kilka lat temu w bloku przeprowadzono remont, dzięki któremu zimą jest tak ciepło. Nie znam się na tym, więc uznałam taką wersję za słuszną. Teraz jednak słyszę, że jestem "pasożytem cieplnym", bo mam w mieszkaniu ciepło dzięki sąsiadom - stwierdziła Marta.
Okazuje się więc, że osoby, które mieszkają w lokalach środkowych, mogą sporo zaoszczędzić dzięki swoim sąsiadom, jeśli ci używają ogrzewania. Gorzej mają jednak mieszkańcy nieruchomości zewnętrznych lub tych na najwyższych piętrach.