Tragicznym wypadkiem, do jakiego doszło na ulicy Marszałkowskiej żyła cała Warszawa. W nocy z 17 na 18 lipca, około godz. 1 białe porsche potrąciło tam 45-letniego Emila, który poruszając się o kulach przechodził przez ulicę na wysokości Domów Handlowych Centrum. Niepełnosprawnego nie dało się uratować, jego ciało wylądowało w znacznej odległości od miejsca wypadku, a noga kilka metrów dalej. W pobliżu miejsca wypadku rozrzucone były też inwalidzkie kule, na jezdni leżał but. Jak ustalili dziennikarze „Super Expressu”, osobą która spowodowała wypadek jest Patryk D. - gwiazda TikToka, po wypadku okrzyknięta mianem „patoinfluencera”.
Pod koniec lutego, Prokuratura Rejonowa Sródmieście-Północ skierowała akt oskarżenia przeciwko Patrykowi D. do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, śledczy zarzucili patoinfluencerowi, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz nieumyślnie spowodował wypadek. - Mężczyzna nie zachował szczególnej ostrożności przy wyprzedzaniu innego samochodu oraz poruszania się z prędkością zapewniającą zapanowanie nad pojazdem - poinformowała PAP Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Prokuratura dysponuje również wynikami badania biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, które wykazały, że w chwili poprzedzającej potrącenie prędkość samochodu prowadzonego przez Patryka D. wynosiła 137-160 km/h.
Patryk D. w przeszłości był karany za wykroczenia drogowe, miał także zatrzymane prawojazdy. Samochód, którym potrącił pieszego był w leasingu. Dzień po wypadku w mieszkaniu Patryka D. śledczy znaleźli 0,46 grama mefedronu, za co również odpowie przed sądem. - Podczas przesłuchania Patryk D. nie przyznał się do popełnienia obu zarzucanych mu czynów - podkreśliła prokurator Skrzyniarz.