Kajakarze pływający po Jeziorce zauważyli 26 grudnia zwłoki dryfujące przy brzegu rzeki. Okazało się, że to ciało poszukiwanego od miesiąca Krzysztofa O. (+59 l.) z Piaseczna.
59-latek wyszedł z domu przy ulicy Świętojańskiej po południu 27 listopada. Nie powiedział dokąd idzie, a córka z którą mieszkał, zaczęła się martwić, gdy nie wrócił na noc. Rodzina zgłosiła zaginięcie na policję. Na okolicznych słupach pojawiły się zdjęcia, z prośbą o pomoc w odnalezieniu mężczyzny. W środę na jego zwłoki pływające w rzece natrafili kajakarze. Było to dosłownie kilkadziesiąt metrów od jego domu.
- Policja wezwała mnie na rozpoznanie. To był on. Na szyi miał zawieszone klucze od domu, a na głowie charakterystyczną bliznę – potwierdziła nam matka mężczyzny. Policja będzie ustalać jak 59-latek znalazł się w wodzie. Utopił się, czy ktoś mu w tym „pomógł?”.
A to nie jedyne zwłoki znalezione w te święta w okolicy Piaseczna. We wtorek w zaroślach znaleziono zwłoki 45-letniej kobiet. Zmarła była mieszkanką miasta. Kobieta wyszła z domu w poniedziałek około godziny 17. W celu ustalenia przyczyny zgonu zlecono sekcję zwłok kobiety. Policja na razie łączy nie sobą tych dwóch tajemniczych śmierci. Okoliczność spraw będą ustalane przez prokuraturę.