To było w środę, 11 sierpnia o godz. 20:45. Wtedy to, zaaferowany ojciec zdecydował się zadzwonić na policję. Mężczyzna był w sklepie przy ul. Rydygiera, gdy nagle, z oczy zniknął mu jego 5-letni synek. Ojciec najpierw zaczął go szukać na własną rękę, jednak gdy zobaczył, że w pojedynkę nie ma szans - zadzwonił na policję. - O chłopcu powiadomiliśmy wszystkie aktualnie dostępne patrole. Policjanci jeździli w okolicy sklepu poszukując 5,5-letniego chłopczyka - relacjonuje Elwira Kozłowska z KRP V. Szczęśliwie, po niespełna godzinie poszukiwań chłopiec został znaleziony. Przeszedł on około kilometra, w kierunku ul. Powązkowskiej. Policjantom tłumaczył, że szedł na umówione spotkanie z przedszkolnym kolegą. Po akcji, funkcjonariusze przeprowadzili środowiskowy wywiad z rodzicami dziecka.
Polecany artykuł: