Jej obrońca złożył wczoraj zażalenie na decyzję sądu, tłumacząc, że krok ten jest nieadekwatny do przewinienia, a jego klientka jest przerażona tą perspektywą. Kobieta, która w połowie grudnia wjechała pijana swoim mercedesem do przejścia podziemnego przy Rotundzie, od początku sprawia problemy i urządza w sądzie sceny. Prokuratura chce ją umieścić w zakładzie zamkniętym, by potwierdzić, czy 31-latka w chwili wypadku była poczytalna. Do tej pory trzem zespołom biegłych psychiatrów nie udało się znaleźć na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi.
Wiadomości se.pl na Facebooku