O haniebnym wyczynie mężczyzny powiadomił pracowników muzeum jeden ze zwiedzających.
- Mężczyzna przyszedł do muzeum z kolegą, kupił bilet i zachowywał się spokojnie - mówi Anna Kotonowicz, rzeczniczka placówki przy Przyokopowej. Nieoficjalnie wiadomo, że podał się za... kapitana Wojska Polskiego.
Pracownicy muzeum wezwali na miejsce policję. Marcin B. przepraszał za to co zrobił i przyznał też, że przed wizytą pił alkohol. Potwierdziło się to na komisariacie, gdzie wydmuchał ponad 1,2 promila alkoholu. Marcin B. usłyszał zarzut znieważenia pomnika historycznego i poddał się karze grzywny.