Dzielnicowy z Pułtuska, sierżant sztabowy Łukasz Grudziński, miał wyjątkowe "szczęście" podczas służby: tylko w ciągu jednego popołudnia zatrzymał czwórkę pijanych wielbicieli jednośladów. Zaczęło się od 49-letniej kobiety, którą skontrolował: okazało się, że miała 1,5 promila alkoholu we krwi!
Niespełna kwadrans później podejrzenia dzielnicowego wzbudził 44-letni mieszkaniec powiatu makowskiego. Szybko okazało się, że przeczucie go nie myliło. Skontrolowany rowerzysta miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
Swoistą wisienką na torcie (utopioną w alkoholu) okazało się dwóch mężczyzn, którzy jadąc ewidentnie stwarzali niebezpieczeństwo na dla innych użytkowników drogi. Jak się szybko okazało 49-letni bliźniacy-rowerzyści mieli promil alkoholu we krwi każdy.
Wobec wszystkich tych osób skierowano wniosek do sądu o ukaranie. Grozi im kara zakazu poruszania się jednośladami, grzywny a nawet aresztu.