W tragicznym wypadku zginęło dwoje młodych ludzi. Kierowca był kompletnie pijany
Do tego tragicznego wypadku doszło w połowie 2022 roku w miejscowości Róża Podgórna (woj. lubelskie). Późnym wieczorem jadący swoim volvo Jakub F. (23 l.) z trzema znajomymi - Mateuszem G. (21 l.), Bartoszem M. (21 l.) i Damianem B. (†21 l.) - spotkał przypadkiem w okolicach Stoczka Łukowskiego Marikę S. (†18 l.) z Olszyca Włościańskiego (woj. mazowieckie). Dziewczyna po odwiedzinach u koleżanki nie miała czym wrócić do domu. Kuba zaoferował podwózkę, a ona przystała na propozycję.
Ruszyli z piskiem opon, kierowca pędził jak wariat. Po drodze pił alkohol. Nie reagował, gdy przestraszona dziewczyna błagała, by jechał wolniej. Volvo z ogromną prędkością uderzyło ogrodzenie posesji, a następnie dachowało. W chwili wypadku Marika siedziała obok kierowcy. Za nią na tylnej kanapie jechał Damian. Oboje zginęli. Pozostali odnieśli obrażenia ciała. Jakub F. w momencie zderzenia miał 2 promile alkoholu.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Proces trwał dwa lata
Po wypadku Sąd Rejonowy w Łukowie aresztował Jakuba F. na trzy miesiące. Proces, który toczył się w Sądzie Okręgowym w Siedlcach, trwał ponad dwa lata, bo sprawca kręcił, by uniknąć sprawiedliwości. Nic mu to jednak nie dało, bo po wielu opiniach biegłych skład sędziowski nie miał wątpliwości, co do jego winy. W ubiegłym miesiącu skazał go na 7 lat bezwzględnego więzienia.
Mama Mariki nie zgadza się z wyrokiem
Na pogrzeby Mariki i Damiana przybyły tłumy znajomych z białymi różami. Mama 18-latki do dziś nie może się otrząsnąć po tragedii.
– Co to jest 7 lat za życie mojej ukochanej córki? Nigdy się nie pogodzę z tak niską karą – mówi w rozmowie z reporterem "Super Expressu".