To wyglądało naprawdę przerażająco. W nocy z 24 na 25 lutego w Duchnicach przy ul. Ożarowskiej doszło do wypadku. Jak relacjonują świadkowie zdarzenia, kierowca osobowego volkswagena, obywatel Ukrainy, w pewnym momencie na łuku wypadł z drogi, wjechał w ogrodzenie pobliskiego placu budowy, po czym wylądował na skarpie, na torach kolejowych. Po wszystkim wysiadł z auta i zbiegł w dół skarpy.
Nocny wypadek w Duchnicach. 140 osób ewakuowanych
Wygląda na to, że miał ogromne szczęście, ponieważ niedługo później nadjechał pociąg. Jak przekazał nam dyżurny Ochotniczej Straży Pożarnej w Ożarowie Mazowieckim, która została wezwana na miejsce wypadku, pociąg jadący w kierunku Łowicza najechał na samochód i go zniszczył. "Pociąg nie jechał z dużą prędkością, nikomu nic się nie stało. Ze składu ewakuowano około 140 osób. Komunikacją zastępczą pasażerowie dotarli do Łowicza".
Wypadek w Duchnicach. Kierowca się słaniał
Na zdjęciach widać, że kierujący samochodem został przez policjantów zakuty w kajdanki i zabrany do radiowozu. Zgodnie z relacją jednego ze świadków zdarzenia, kierowca osobówki słaniał się na nogach, miał problemy z równowagą. Jak przekazuje m.in. OSP, miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Maszynista był trzeźwy.