Koszmarne sceny rozegrały się w mieszkaniu przy ul. Weneckiej w Markach. Gdy 3-miesięczny Piotruś został pod opieką ojca, ten wyładował na nim swoją agresję. Był kompletnie pijany a to jak katował dziecko zasługuje na najwyższe potępienie. O dramatycznych wydarzeniach w Markach, pisaliśmy dokładnie rok temu. To była jedna z tych historii, która najbardziej poruszyła czytelników "Super Expressu". Policję wezwała matka 3-miesięcznego Piotrusia, która zostawiła go na chwilę pod opieką ojca. Nie spodziewała się, że jej partner okaże się zwyrodniałą bestią.
Tonął w parku Skaryszewskim! Uratowali go żandarm i policjant
- Policjanci z komisariatu w Markach otrzymali zgłoszenie o niemowlęciu, które z obrażeniami głowy i twarzy zostało zabrane przez karetkę do szpitala. Wstępna diagnoza lekarska wykazała, że obrażenia mogły doprowadzić do śmierci dziecka - mówił wówczas Tomasz Sitek z Komendy Policji w Wołominie. Mundurowi zatrzymali pijanego ojca. Po przebadaniu okazało się, że ma we krwi prawie 2 promile. Wobec Łukasza M. sąd podjął środki zapobiegawcze w postaci trzymiesięcznego aresztu. Mężczyzna usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa. Malutki Piotruś, który jak się okazało, nie pierwszy raz padł ofiarą przemocy, trafił do rodziny zastępczej.
Miała 3,5 promila alkoholu i ledwo trzymała pion. W dodatku piła za kradzione pieniądze
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.