Pijany huknął w barierki przystanku tramwajowego
Jak poinformowała nas stołeczna policja, do dramatycznych i niebezpiecznych scen doszło w okolicach alei Solidarności 155. Policjanci zgłoszenie o wypadku otrzymali około godziny 16:30. To właśnie wtedy kierowca, który prowadził samochód marki Toyota, huknął w barierki przy przystanku autobusowym na Woli. To cud, że nikomu nic się nie stało. Na szczęście w miejscu, w które uderzył pijany kierowca, nie stał żaden z pasażerów czekających na tramwaj. To pozwoliło uniknąć tragedii.
Polecany artykuł:
- Kierujący stracił panowanie nad autem, które prowadził i wjechał w barierki oddzielające przystanek od jezdni. Na miejscu pojawiła się policja, straż pożarna i pogotowie. Kierowca samochodu był opatrywany w karetce, miał zakładany bandaż na rękę, ale nie wymagał hospitalizacji. Po zbadaniu alkomatem, nietrzeźwy kierowca został zabrany policyjnym radiowozem na komendę - poinformował nasz dziennikarz, który był świadkiem tego wypadku.
- Kierujący Toyotą, który podróżował samochodem sam, uderzył w barierki przy przystanku tramwajowym, na szczęście nikomu nic się nie stało. Po przeprowadzonym na miejscu badaniu alkomatem okazało się, że kierowca auta był nietrzeźwy, urządzenie wskazało pół promila w wydychanym powietrzu. W wyniku tego zdarzenia policjanci niezwłocznie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę i będą z nim prowadzone dalsze czynności - potwierdziła "Super Expressowi" Gabriela Putyra z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
ZOBACZ TEŻ: Warszawa: Potrącenie rowerzysty przez tramwaj na ul. Towarowej. Mężczyzna nie żyje