Żelechów. Pijany ksiądz roztrzaskał auta
Do szokującego zdarzenia w Żelechowie doszło wieczorem 16 marca. Przy ul. Długiej zderzyły się trzy samochody osobowe: seat, honda i volkswagen. - Policjanci ustalili, że kierujący seatem zderzył się z hondą, a następnie uderzył w zaparkowanego volkswagena, był nietrzeźwy. Kierowca został przebadany alkomatem, a wynik to ponad dwa promile - przekazała na wówczas asp. szt. Katarzyna Zych z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim.
Jak się szybko okazało, pijanym kierowcą, który siał postrach na drodze w niewielkiej miejscowości, był ksiądz wikariusz tamtejszej parafii! I chociaż zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję, to z relacji uczestniczki zajścia wynika, że niewiele brakowało, by doszło do potwornej tragedii.
- To cud, że nikt nie zginął. To cud, że ksiądz uderzył w moje auto, a nie mojego syna. Jakub mógłby zginąć na miejscu! - mówiła nam po zdarzeniu 33-letnia pani Paulina.
Ksiądz w zamkniętym ośrodku
Pijany ksiądz nie uniknie kary. Duchowny usłyszał już zarzut dotyczący prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Co więcej, również władze kościele wyciągnęły pierwsze konsekwencje wobec wikariusza. - Duchowny, który spowodował kolizję 16 marca 2023 roku, został natychmiastowo odsunięty od pełnienia jakichkolwiek funkcji duszpasterskich i obecnie przebywa w zamkniętym ośrodku, gdzie rozpoczął konieczną w tej sytuacji terapię – przekazał nam ks. ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik Archidiecezji Warszawskiej. - Pozostałe decyzje będą podjęte w przyszłości, po wydaniu orzeczenia przez sąd - dodał.