Jadący nieoznakowanym radiowozem policjanci z grupy SPEED w niedzielę w Białkach (powiat siedlecki) zatrzymali pojazd, który pędził 161 km/h w miejscu, gdzie dozwolona prędkość wynosi "zaledwie" 90 km/h. Szybko okazało się, że kierowca ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Na dodatek badanie trzeźwości wykazało, że ma ponad 2,5 promila alkoholu we krwi!
Jak ustalili policjanci, mężczyzna w sobotę spożywał alkohol, a w niedzielę wybrał się z rodziną w podróż. Gdy zatrzymali się przy fast foodzie, na stacji benzynowej wypił jeszcze piwo. - To zachowanie świadczy o jego skrajnej nieodpowiedzialności: wiózł przecież swoje dziecko, a siedząca obok żona była trzeźwa i miała prawo jazdy, wiec mogła usiąść za kierownicą - komentują policjanci z mazowieckiej grupy SPEED.
Teraz mężczyzna odpowie przed sądem za jazdę pod wpływem alkoholu, za co grozi do dwóch lat więzienia i za złamanie zakazu sądowego, co z kolei zagrożone jest pięcioma latami więzienia.