Pilne zmiany na Woronicza. Zamontowali progi zwalniające po wypadku, w którym zginęły dwie osoby

i

Autor: UM Warszawa Pilne zmiany na Woronicza. Zamontowali progi zwalniające po wypadku, w którym zginęły dwie osoby

Kierowcy zwolnią

Pilne zmiany na Woronicza. Zamontowali progi zwalniające po wypadku, w którym zginęły dwie osoby

2024-09-03 16:29

Drogowcy zamontowali progi zwalniające na ul. Woronicza. To reakcja na tragiczny wypadek, do którego doszło w połowie sierpnia. Urzędnicy zapowiadają, że to dopiero początek zmian w tej części Mokotowa. Gruntowna przebudowa ma ruszyć w przyszłym roku. Od wielu lat przejście było oznaczone, jako niebezpieczne dla pieszych.

Pilne zmiany na Woronicza. Zamontowali progi zwalniające po wypadku, w którym zginęły dwie osoby

Po koszmarnym wypadku, w którym zginęły 2 osoby a 8 zostało rannych, ratusz kazał pilnie zamontować progi zwalniające. W poniedziałek (2 września) pojawiły się w pobliżu skrzyżowania z ulicą Spartańską. - Progi pojawiły się przy przejściu znajdującym się w pobliżu Spartańskiej oraz na drugim, przed przystankiem „Zajezdnia Woronicza 01” – przekazał Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich. Wysepki mają poprawić bezpieczeństwo pieszych. Kierowcy od teraz chcąc nie chcąc muszą jechać na tym odcinku wolniej.

W przyszłym roku ma ruszyć wielka przebudowa. Oba przejścia będą znajdowały się bliżej skrzyżowania ze Spartańską, a bezpieczeństwo pieszych poprawi nowa sygnalizacja świetlna. Jezdnia będzie też węższa. Ma to uniemożliwić kierowcom wyprzedzanie w pobliżu „zebry”.

Wypadek na Woronicza. Kierowca potrącił wiele osób, dwie nie żyją

Tragiczny wypadek na ulicy Woronicza w Warszawie wstrząsnął mieszkańcami. We wtorkowe przedpołudnie (13 sierpnia) 45-letni kierowca SUV-a potrącił grupę pieszych na przystanku. W wyniku tego zdarzenia zginęły dwie osoby. Wśród rannych jest 3,5-letnie dziecko, którego stan lekarze określają jako krytyczny, ale stabilny. Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty.

Po tragedii mieszkańcy zorganizowali marsz. 20 sierpnia zgromadzili się w pobliżu miejsca tragedii. - Bardzo poruszyło nas to, że niewinne osoby zostały zabite w tym miejscu. Mamy spory żal do miasta. Miasto wiedziało o tym przejściu od siedmiu lat. Przedłużyli ulice na końcu, wyremontowali ją dla rowerzystów i kierowców, a nie zdołali zabezpieczyć przejścia dla pieszych, pomimo audytu, pomimo siedmiu lat. Siedem lat to jest za długo - powiedział naszemu reporterowi Tadeusz Baranowski (43 l.).

Marsz po tragicznym wypadku na Woronicza. "Nazywajmy te rzeczy morderstwami, a nie wypadkami"

Najważniejsze numery alarmowe. Czy znasz je na pamięć? Ten QUIZ może kiedyś uratować ci życie

Pytanie 1 z 10
999 – co to za numer?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki