O zdarzeniu jako pierwszy napisał portal tvnmeteo.pl, który informacje otrzymał na Kontakt24.
- Samolot leciał do Amsterdamu. Przy starcie tuż obok niego uderzył piorun. Pilot podjął decyzję żeby sprawdzić czy maszyna nie ucierpiała i zawrócił na lotnisko w Warszawie poinformował Piotr Rudzki z Lotniska Chopina.
126 pasażerów
Na pokładzie samolotu rejsowego LO 267 było 126 pasażerów. (PRZECZYTAJ ICH RELACJE - NA POKŁADZIE WYBUCHŁA PANIKA) Wszyscy trafili pod opiekę załogi. Ze wstępnych ustaleń wynika, że maszyna nie ucierpiała. Samolot jednak przejdzie kompleksowe badania techniczne i dopiero potem wróci do codziennej eksploatacji.
- Krótko po starcie, który miał miejsce przed godziną 17, piloci dostrzegli wyładowanie w bardzo bliskiej odległości od maszyny. Z racji na podejrzenie, że mogło dojść do uderzenia pioruna w samolot, załoga zdecydowała żeby zweryfikować czy takie zdarzenie faktycznie miało miejsce. W tym momencie samolot jest weryfikowany przez techników. Kiedy w PLL Lot dochodzi do podobnych sytuacji samoloty są sprawdzane. Przeprowadza się też test wszystkich systemów pokładowych. Ponadto każdy samolot PLL Lot ma systemy antygromowe - uspokoił Michał Czernicki, rzecznik PLL LOT.
Rzecznik zapewnił, że pasażerowie wylecą kolejnymi samolotami dziś lub jutro. - Część z nich przenocuje w wynajętym hotelu w Warszawie i odleci w czwartek- podsumował.
W środę wieczorem nad Warszawą zarejestrowano kilka wyładowań atmosferycznych. Wiatr wiał z prędkością 54 kilometrów na godzinę. Wcześniej pisaliśmy też o ogromnej awarii na kolei. Z powodu pękniętej szyny pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich miały ogromne opóźnienia.