Na prywatnej posesji we wsi pod Zielonką, właściciel domu urządził nielegalną szwalnię, która mocowała na podróbkach metki znanej firmy. Mogło tam pracować jednocześnie kilkadziesiąt osób.
Policjanci operacyjni dostali informację, że na terenie jednej z posesji podrabiane są buty i ubrania Tommy’ego Hilfigera. Zaczęli więc obserwować budynek i samochód, który wyjeżdżał zza bramy.
- Podczas kontroli okazało się że w aucie znajdowały się pudełka z butami, które miały logo tej marki. 63-letni kierowca nie umiał wyjaśnić skąd ma obuwie i dokąd jedzie – mówi Edyta Adamus ze stołecznej policji.
Pudła z butami były też w drugim aucie, które stało na posesji – a w samym domu – zakład produkcyjny! Stoły z kilkudziesięcioma maszynami do szycia, sfałszowane metki, znaczki firmowe i ubrania. Policja zatrzymała dwie kobiety, które właśnie pracowały przy podróbkach. - Były to Ukrainki. 41 i 48-latka. Zostały zatrzymane, podobnie jak właściciel domu – informują funkcjonariusze.
W domu znajdującym się w Zielonce znaleziono łącznie 20 maszyn do szycia, 270 sztuk odzieży, 12 tysięcy metek, etykiety oraz wszywki Tommyego Hilfigera. W środku były także katalogi, którymi prawdopodobnie inspirowali się przestępcy. Towar trafiał najprawdopodobniej na warszawskie bazary. Straty oszacowano na ok. 600 tys. zł. Zatrzymanym grozi od 6 miesięcy do 5 lat więzienia.