>>> KLIKNIJ I PRZECZYTAJ NAJNOWSZE INFORMACJE O WYPADKU NA SOKRATESA <<<
Sąd Okręgowy w Warszawie zadecydował dzisiaj, że Krystian O. powinien trafić do aresztu na trzy miesiące. Jednak tak się na razie nie stanie: 31-letni mężczyzna trafił do szpitala. Kiedy to się stało i z jakiego powodu na razie nie wiadomo. Jak wiadomo nie ucierpiał w wypadku, nic też nie wskazywało na jakiekolwiek inne problemy zdrowotne. Z rozmowy Krystiana O. z dziennikarzami Polsatu może wynikać, że w grę wchodzą ewentualnie problemy psychiczne.
- Na tę chwilę istnieją przesłanki, na które nie mamy wpływu i nie ma możliwości zatrzymania osoby w areszcie. Jednakże sprawca wypadku pozostaje pod naszym nadzorem. Ewentualne zatrzymanie będzie możliwe po wydaniu opinii ze strony lekarzy - poinformował nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy KSP.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pirat z ul. Sokratesa przerywa milczenie: Chciałem odebrać sobie życie, a wy k...
Zabił na przejściu dla pieszych
Krystian O. zabił na pasach 33-letniego Adama G., który tuż przed wypadkiem zdołał odepchnąć swoją żonę i dziecko ratując im w ten sposób życie. Po tragedii kierowca pirat został zatrzymany i usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych - kobiety i jej dziecka - znajdujących się na przejściu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: W sobotę zabił, we wtorek wyszedł na wolność. Kierowca BMW nie trafi do aresztu [GALERIA, WIDEO]
Krystian O. przyznał się do winy. Twierdził, że niewiele pamięta, bo oślepiło go słońce. 21 października odbyło się pierwsze posiedzenie aresztowe: sąd jednak nie uwzględnił wniosku prokuratora i pozostawił Krystiana O. na wolności. Prokuratura skierowała zażalenie na tę decyzję, uzasadniając to obawą matactwa ze strony kierowcy. We wtorek Sąd Okręgowy przychylił się do wniosku śledczych i polecił umieścić Krystiana O. na trzy miesiące w areszcie.
Szalał po Bielanach
Jak udało nam się ustalić, kierowca pomarańczowego BMW od dawna szalał po ulicach Warszawy. W swoim garażu spotykał się z kolegami, godzinami razem pracowali przy samochodach, ulepszali je i tuningowali. Mieszkańcy mówią o ryku silników, ruszaniu z piskiem opon, szybkiej jeździe.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pirat z Bielan godzinami ulepszał swoje BMW: Był z niego dumny [WIDEO]
Mieszkańcy Bielan wielokrotnie byli świadkami szybkiej jazdy Krystiana O. Pomarańczowe BMW było też często widziane na parkingu pobliskiego marketu, gdzie nocą odbywa się driftowanie. A w dniu wypadku świadkowie potwierdzają, jak z piskiem opon Krystian O. wyjeżdżał z ulicy Przy Agorze. - W najbliższy zakręt wszedł z ogromną prędkością, prawie nim zarzuciło - mówili nam mieszkańcy Wrzeciona.