Awaria instalacji elektrycznej
12 lipca w mediach społecznościowych aktywista miejski Jan Śpiewak udostępnił zdjęcia ujawniające rozkopany plac Pięciu Rogów zaraz przy ul. Kruczej. Warto przypomnieć, że plac został niedawno oddany do użytku! Robotnicy przebywający na miejscu wygrodzili i rozkopali odcinek w pobliżu skrzyżowania ul. Widok i Kruczej. Zapytaliśmy Zarząd Dróg Miejskich co się stało, że robotnicy ponownie pojawili się na miejscu.
– Na placu pracował operator sieci elektrycznej Innogy, obecnie Stoen Operator. Naprawiana była awaria elektryczna. Wykonawca został zobowiązany do odtworzenia nawierzchni po zakończeniu wszelkich prac prowadzonych na terenie placu – przekazał w rozmowie z „Super Expressem” Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kulisy rozliczania Trzaskowskiego. Wcale nie jest tak różowo... Kraj o Warszawie. Felieton
Swoje pytanie skierowaliśmy do dawnego Innogy. – Uszkodzona linia kablowa przy placu Pięciu Rogów w Warszawie została naprawiona w dniu 12 lipca. Przywrócono zasilanie i normalny układ sieci. Mamy informacje, iż dzisiaj (13 lipca) zostanie odtworzona również nawierzchnia. Zarówno za naprawę, jak i odtworzenie nawierzchni odpowiadał gwarant i generalny wykonawca. Prace zatem nie były prowadzone przez Stoen Operator – przekazało biuro prasowe operatora.
Plac Pięciu Rogów otwarty od 5 lipca
W poprzedni wtorek 5 lipca prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wraz z ekipą urzędników oficjalnie otworzyli plac Pięciu Rogów. Przestrzeń, gdzie zbierają się ul. Bracka, Krucza, Zgody, Szpitalna i Chmielna została oddana do użytku pieszym. W tym momencie na plac legalnie mogą wjeżdżać jedynie autobusy oraz kierowcy ze specjalnym identyfikatorami. Ci, którzy nie mają identyfikatorów, a odruchowo skręcają z al. Jerozolimskich w Kruczą, będą przez najbliższe dni zawracani przez patrol straży miejskiej, a wkrótce karani mandatami.
– Teren objęliśmy monitoringiem. Nie opłaca się wjeżdżać. Pięć takich wjazdów równa się zabraniu prawa jazdy – ostrzega dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski.