Niestety nie wszystkie miejskie place zabaw są przyjazne dla naszych dzieci. Wiele takich miejsc to obraz nędzy i rozpaczy. Mnóstwo jest też bardzo niebezpiecznych dla naszych pociech. Tak jest w przypadku bawialni w parku przy Szaserów. Tam domki i zjeżdżalnie nie wyglądają dobrze. Podobnie jest z karuzelą, która od kilku lat skrzypi podczas zabawy. Na nawierzchni bitumicznej jest góra piachu, na którym przewracają się małe dzieci. Niestety ten problem pojawia się co roku i nikt na niego nie reaguje. Rodzice dzieci są zbulwersowani. - Rozumiem, że jest to plac dla dzieci i maluchy bawią się tu przez cały dzień. Ale mogliby chociaż posprzątać, przynajmniej co drugi dzień, bo tu kiedyś dojedzie do tragedii. Przecież po tym placu nie da się normalnie chodzić- mówi pani Ewelina, jedna z matek. Reporterzy Super Expressu wybrali się na plac zbaw przy Szaserów i sprawdzili, jak wygląda, czy rzeczywiście jest tak źle, jak opisują rodzice.
Powierzchnia to jedno wielkie lodowisko. Dzieciaki przewracają się na siebie. Nie trudno tu złamać nogę albo skręcić rękę. Urzędnicy, czy w takich warunkach powinny bawić się maluchy? Wzywamy zarządców placu, aby zajęli się sprawą i zrobili porządek.