Choć w stolicy kradzieży samochodów z roku na rok jest coraz mniej, to złodzieje nie śpią. Teraz zamiast luksusowych aut za kilkaset tysięcy złotych kradną z nich koła. Złodzieje działają w bardzo prosty a jednocześnie bezczelny sposób. W ciągu dnia jeżdżą po dzielnicach i wypatrują drogie wozy, a w środku nocy zjawiają się z narzędziami i wykręcają z nich koła. Łup pakują do bagażnika, a auto zostawiają na cegłach. Tak właśnie było na Mokotowie przy ul. Dąbrowskiego.
Złodziei nagrała kamera zamontowana w jednym z samochodów. Na filmie widać, jak dwóch młodych mężczyzn z narzędziami w torbie nerwowo kręci się przy zaparkowanych samochodach. Mężczyźni chowają się za filarem, ale po chwili wychodzą z narzędziami w rękach i po kolei odkręcają koła z hondy a pojazd stawiają na cegłach.
Cały czas rozglądają się i co jakiś czas chowają się za filarem w przejściu między budynkami. Właściciel samochodu zgłosił sprawę na policję i przekazał całe nagranie. - Otrzymaliśmy zgłoszenie o kradzieży czterech kół z hondy. Przekazano nam również nagranie z kamery. Najprawdopodobniej są to osoby, które dopuściły się kradzieży – mówi Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy.
Takich przypadków policja miała ostatnio kilkadziesiąt. Najwięcej incydentów było głównie na terenie Saskiej Kępy przy ul. Arabskiej, Afrykańskiej, Lizbońskiej, Wandy i Saskiej. W ostatnich dniach na Woli przy Czorsztyńskiej złodzieje ograbili z kół mercedesa S500 wartego około pół miliona zł.