Paskudne gryzonie biegają codziennie pod nogami dzieci i dorosłych. Potrafią chodzić tabunami, a później w mgnieniu oka rozproszyć się po całym osiedlu. Siedzą na chodnikach i nikogo się nie boją. Zajadają się różnymi odpadkami. Mieszkańcy tracą już cierpliwość. Pani Ania Jagiełło wyszła ostatnio wyrzucić śmieci i mało nie padła na zawał. Ogromy szczur wyleciał zza pojemnika i przebiegł jej między nogami.
- To jest coś strasznego. Te ohydne stwory zrobiły sobie w naszym śmietniku miejsce schadzek. Siedzą w altankach i zajadają się chrupkami oraz innymi odpadkami- mówi przerażona kobieta. Podobna sytuacja panuje na osiedlu Służew przy ul. Kmicica. Hałdy śmieci walają się tam w wiacie przy bolku, a szczury buszują po jej wnętrzu. Jak twierdzą mieszkańcy wszystkiemu winne są przepełnione i niewywożone na czas kosze na śmieci, które zalegają tygodniami w altanach śmietnikowych.
To one przyciągają plagę gryzoni. - Tak nie może być. Kosze non stop są pełne, a MPO nie raczy przyjechać, żeby je uprzątnąć. Ludzie bardzo często wywalają różnego rodzaju odpadki, które rzucają przed śmietnikiem. Dla szczurów to wyśmienity kąsek. Przychodzą i dobierają się do nich- mówi Daniel Witkowski (28l.) Problem wielokrotne zgłaszany jest na numer alarmowy 19 115. Jednak firma MPO zajmująca się wywozem śmieci nie zawsze jest w stanie przyjechać na czas, ze względu na dużą ilość zgłoszeń