Jak tylko śródmiejscy policjanci „namierzyli” adres, pod którym miały być uprawiane konopie indyjskie, zapukali do drzwi mieszkania. - Otworzył je zaskoczony widokiem funkcjonariuszy 40-latek. Na pytanie, czy w mieszkaniu są zabronione prawem substancje, bez wahania wskazał swój pokój i stojący w nim namiot z foli termicznej - przekazał podinsp. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.
W pokoju, w tzw. growboxie mundurowi znaleźli 48 suszących się topów konopi indyjskiej, wentylator podłączony do systemu wentylacyjnego mieszkania, oświetlenie żarowe oraz leżące na podłodze liście uprawianych roślin.
Na tym jednak nie koniec niespodzianek. W pokoju policjanci znaleźli także sześć doniczek, w których rosły konopie, a także fifki i sprzęt służący do palenia marihuany oraz środki chemiczne stymulujące wzrost roślin.
Polecany artykuł:
- Mężczyzna oświadczył, że uprawiał konopie na własny użytek od sierpnia tego roku. Namiot i cały niezbędny do uprawy sprzęt kupił w internecie, a nasiona w sklepie. Na wszystko wydał około 1500 złotych - wyjaśnił podinsp. Robert Szumiata.
Miłośnik konopi został zatrzymany. Policjanci zabezpieczyli w sumie blisko kilogram suszu. 40-latek usłyszał już prokuratorskie zarzuty. Za posiadanie środków odurzających, uprawę konopi indyjskiej i posiadanie w tym celu odpowiedniego sprzętu zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii grozi mu teraz do trzech lat więzienia.