Znowu, jak co roku powraca problem wypalania traw. Mimo apeli, zakazów i srogich kar płoną kolejne hektary łąk i nieużytków. Giną ptaki, zwierzęta, czasami także ludzie. - W tym roku, z powodu wyjątkowo łagodnej zimy, to zjawisko zaczęło się wcześniej - mówi mł. bryg. Karol Kierzkowski z Mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej.
Rozpoznajesz tego mężczyznę? Złodzieje nie przejmują się zarazą!
Od początku marca straż pożarna przy gaszeniu pożarów traw i łąk na Mazowszu musiała interweniować aż 218 razy! - Przy czym widać zdecydowanie tendencję narastającą: o ile w pierwszym tygodniu miesiąca było takich interwencji 18, to w trzecim już 111, a tylko w poniedziałek 23 marca - aż 44! - zwraca uwagę mł. bryg. Kierzkowski.
Złodzieje kradną jedzenie dostarczane emerytom!
I po raz kolejny apeluje o zaprzestanie tego niebezpiecznego i kompletnie bezsensownego zwyczaju. - Strażacy, którzy godzinami gaszą płonące trawy, w tym samym czasie mogliby podjąć zupełnie inne, o wiele bardziej potrzebne działania. Szczególnie teraz, gdy sytuacja jest tak szczególna i trudna - tłumaczy.
Znaleźli małego szczeniaczka. Ale to był... Koniecznie przeczytaj!