Tragedia na cmentarzu w Kamienicy
Do straszliwej tragedii doszło w wielkanocny poniedziałek, 18 kwietnia, po godz. 16. Na cmentarzu w Kamienicy, w gminie Załuski pod Warszawą, przebywała rodzina z malutkim chłopcem, która przyszła w odwiedziny na grób bliskich. Nagle nagrobna płyta spadła i przygniotła dziecko. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe, w tym Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
ZOBACZ TEŻ: Kobyłka: Miał wypadek, porzucił ciężarną i uciekł. Trwa obława
Niestety, mimo długiej reanimacji półtorarocznego dziecka nie udało się uratować. - Dokładne okoliczności zdarzenia będą jeszcze ustalane, bowiem na razie są różne wersje tego, jak doszło do tragedii. Czy ktoś się oparł o nagrobek, który runął, czy dziecko jakoś zahaczyło o niego. Wyjaśni to dopiero policyjne śledztwo – powiedziała nam podinsp. Katarzyna Kucharska, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji.
Wiadomo na razie, że chłopiec na cmentarzu przebywał w większym gronie członków rodziny. On i jego rodzice przyjechali do Kamienicy z innej miejscowości w gminie Załuski.