Pociąg towarowy zmiażdżył małego volkswagena. Potem wydarzył się cud
Gdy strażacy i ratownicy przyjechali na sygnale na miejsce zderzenia pociągu towarowego z volkswagenem w Siedlcach przy ul. Sokołowskiej przecierali oczy ze zdumienia. Przód samochodu był kompletnie zniszczony, a spod spodu wylewały się na jezdnię oleje i płyny eksploatacyjne. Myśleli, że będą świadkami kolejnej tragedii spowodowanej przez lekkomyślność kierowcy osobówki.
Pędzący skład zmiażdżył osobówkę. 30-latek wyszedł z tego cało
Do wypadku doszło w piątek, 14 października, po południu. Kierujący volkswagenem 30-letni mieszkaniec powiatu siedleckiego zbliżając się do niestrzeżonego pojazdu kolejowego przy ul Sokołowskiej nie zauważył pędzącego pociągu towarowego. Maszynista na widok roztargnionego szofera zaczął hamować składem pociągu. Nic z tego, bo volkswagen uderzył jednak w bok wagonu, odbił się i stanął kilkanaście metrów od torowiska. Widok osobówki był straszny, ale jej kierowca wyszedł z opresji prawie cało. Po udzieleniu pomocy lekarskiej na miejscu został zwolniony do domu. Na pewno za swoje gapiostwo zostanie ukarany mandatem, by na przyszłość nie stwarzał takich sytuacji.