Zaczyna się wielki sprawdzian dla Hanny Gronkiewicz-Waltz (61 l.). Dziś w południe Warszawska Wspólnota Samorządowa, z burmistrzem Ursynowa Piotrem Guziałem (38 l.) na czele, powiadomi oficjalnie Ratusz o zamiarze przeprowadzenia referendum, w którym warszawiacy mają pozbawić ją stanowiska. - Za bałagan, chaos w nadzorowaniu, zarządzaniu, prowadzeniu inwestycji oraz informowaniu warszawiaków o swoich poczynaniach. Za decyzje podejmowane na ostatnią chwilę, za dzielenie warszawiaków na lepszych i gorszych, choćby przy ustalaniu stawek za wywóz śmieci - wylicza powody Piotr Guział.
>>> Luksusowe samochody piłkarzy Legii Warszawa
Wczoraj tę listę zarzutów pośrednio poparł Janusz Palikot (49 l.), którego ugrupowanie oficjalnie zadeklarowało wsparcie dla pomysłu referendum. - Nasza ocena rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie jest bardzo krytyczna, więc popieramy każdą inicjatywę obywatelską zmierzającą do pozbawienia jej stanowiska - ogłosił Grzegorz Walkiewicz z Ruchu Palikota i zadeklarował pomoc w kampanii oraz zbieraniu niezbędnych podpisów pod wnioskiem o referendum.
Szukanie poparcia dla inicjatywy ruszy zresztą już dziś. Chwilę po południu z pl. Bankowego w miasto wybierze się setka wolontariuszy z listami, na które wpisać będzie mógł się każdy uprawniony do głosowania warszawiak. Wolontariuszy do zmroku spotkać będzie można przy głównych ulicach miasta. Będą spacerować po mieście przez 60 kolejnych dni i próbować zebrać co najmniej 200 tys. podpisów. Do poparcia wniosku wystarczy im około 140 tys., czyli co najmniej 10 proc. liczby uprawnionych do głosowania mieszkańców.