Poczta Polska wysyła maile i żąda urn wyborczych. Formę, w jakiej się to odbyło i brak podstaw prawnych do takich roszczeń skrytykowali m.in. burmistrzowie Bielan i Ursynowa.
ZOBACZ TEŻ: 10-latek uratował życie krewnemu! Znaleźli go w lesie
- W środę otrzymaliśmy maila z Poczty Polskiej. Jak sądzę, został przygotowany i wysłany bez żadnego trybu - informuje burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk. Jak tłumaczy, w wiadomości nie sposób doszukać się wskazania podstawy prawnej przekazania poczcie urn wyborczych. Burmistrz chciałby też wiedzieć, kto miałby ich pilnować, kto poniesie odpowiedzialność w przypadku zaginięcia urny, co z urnami wystawionym na zewnątrz w przypadku opadów deszczu, na jakiej podstawie dzielnica miałaby udostępnić pracownikom Poczty Polskiej lokale w placówkach oświatowych, kto miałby zapewnić sprzątanie i dezynfekcję tych pomieszczeń i najważniejsze - na jakiej podstawie Poczta Polska ma otrzymać dane osobowe mieszkańców.
- W związku z tymi wątpliwościami jedyną rzeczą, jaką mógłbym autorowi przekazać "bez żadnego trybu", jest egzemplarz "Bielany. Przewodnik Historyczny". Co też z przyjemnością uczynię - podsumowuje burmistrz Bielan, Grzegorz Pietruczuk.
ZOBACZ TEŻ: Koronawirus. Matury PRZEŁOŻONE! Żłobki, przedszkola, szkoły w Warszawie wciąż ZAMKNIĘTE!
Do grona sfrustrowanych włodarzy dołączył również burmistrz dzielnicy Ursynów. Odpowiedział on Poczcie Polskiej i swoją odpowiedź zamieścił na swoich mediach społecznościowych. - Proszę o wskazanie podstaw prawnych, z których wynikają Państwa działania – napisał burmistrz i dodał – To na Prezydencie m.st. Warszawy spoczywa obowiązek zapewnienia wyposażenia Obwodowych Komisji Wyborczych, w tym zapewnienia urn wyborczych. Wobec powyższego nie posiadamy żadnych dodatkowych urn, które moglibyśmy Państwu udostępnić – podsumował Robert Kempa.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.