Mieszkanka Mokotowa była świadkiem bezczelnej kradzieży. 47-latek podjechał pod płot jej posesji z wózkiem, zdemontował metalowe elementy, przymocowane do słupków plastikowymi opaskami samozaciskowymi, włożył je na wózek i powędrował ze swoim łupem w kierunku skupu złomu! - Pokrzywdzona widziała to wszystko z daleka, w czasie gdy spacerowała z psem. Nie dała rady przybiec i przeszkodzić zuchwałemu złodziejowi. Kiedy wróciła pod swoją posesję, sprawca już odszedł. Odprowadziła psa i sama udała się do punktu skupu - poinformował podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.
Na skupie złomu przy ul. Olkuskiej 66-letnia kobieta dowiedziała się od pracownika, że 47-latek najpierw przyszedł pożyczyć wózek, a po jakimś czasie wrócił z bramkami ważącymi ponad 88 kg. - Pracownik sporządził umowę ze sprzedającym, ponieważ ten twierdził, że złom należy do niego - przekazał policjant. Co więcej, za elementy ogrodzenia warte około 600 zł złodziejaszek dostał zaledwie 108 zł. O całym zajściu kobieta poinformował policję.
Polecany artykuł:
Mundurowi zabezpieczyli umowę kupna-sprzedaży oraz ogrodzenie, nakazując pracownikowi skupu, aby zwrócił je właścicielce. Następnie pojechali do miejsca zamieszkania 47-latka. - Mężczyzna przyznał się do kradzieży, potwierdzając słowa pokrzywdzonej. Został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty kradzieży - przekazał podkom. Koniuszy. Grozi mu do 5 lat więzienia.