Pasażerowie zmierzającego do Milanówka składu WKD na pewno nie myśleli o takim zakończeniu swojej podróży. Dochodziła godz. 8.30, gdy hamujący przed stacją Podkowa Leśna Główna pociąg z hukiem wbił się w przejeżdżający właśnie przez torowisko samochód ciężarowy. Kierowca tira miał dużo szczęścia - lokomotywa pociągu wbiła się w prawy bok ciężarówki, tuż za kabiną kierowcy. Uszkodziła przy tym jeden z baków paliwa, z którego momentalnie zaczęła wyciekać ropa. Na szczęście straż pożarna, która pojawiła się na miejscu chwilę po wypadku, błyskawicznie zabezpieczyła niebezpieczną substancję. Nie ucierpiał też żaden z pasażerów pechowej wukadki.
Wezwani na miejsce policjanci ustalili, że kierowca tira i maszynista pociągu byli trzeźwi. - Najprawdopodobniej kierowca tira nie zachował ostrożności przed wjazdem na przejazd - poinformowała Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji. Spowodowanie zagrożenia w ruchu zakończy się dla niego najpewniej mandatem.
Niegroźny w skutkach wypadek okazał się jednak wielkim problemem dla pasażerów i kierowców. Przejazd przez tory w ciągu ulic Jana Pawła II i Brwinowskiej, ale też ruch kolejowy w obu kierunkach były zablokowane przez blisko cztery godziny. Pociągi z Warszawy dojeżdżały tylko do stacji Podkowa Leśna Wschodnia, a te z Grodziska Mazowieckiego i Milanówka kończyły bieg na przystanku Podkowa Leśna Zachodnia. Na wyłączonym z ruchu odcinku kursowały uruchomione przez WKD autobusy zastępcze.