Rano na miejsce przyjechali policjanci. Dwa auta zostały poważnie zniszczone, a 5 jest uszkodzonych. Na razie nie wiadomo, czy podpalacz był sam, czy ktoś mu pomagał. Wstępnie policjanci przyjęli jednak tezę, że był to jeden starszy mężczyzna.
Dlaczego to zrobił? Na razie nie wiadomo. Jedyna zamontowana w tym miejscu kamera monitoringu obejmuje bowiem niewielki fragment ulicy.
Stróże prawa szukają świadków zdarzenia. Jeśli widziałeś podpalacza albo możesz pomóc w jego złapaniu, zadzwoń pod numer 112 lub 997. Można też zgłaszać się osobiście do komendy przy ul. Wilczej.