Policja w sprawie pożarów powołała niedawno nawet specgrupę. Czyżby to był efekt jej działań? Funkcjonariusze pochwalili się, że w ich ręce wpadły trzy osoby. Najmłodszy z podpalaczy ma 14 lat. A co zrobili mężczyźni?
Mariusz R. (34 l.) w pierwszej połowie maja podpalił strych przy ul. Sprzecznej. Na szczęście ogień nie zdążył się rozprzestrzenić i strażacy szybko się z nim uporali. Nikomu nic się nie stało. Pozostali dwaj zatrzymani to Łukasz K. (19 l.), który wrzucił do kontenera na śmieci przy ul. Białostockiej palący się karton, oraz 14-latek, który w kamienicy przy ul. Inżynierskiej dla zabawy podpalił stojącą na klatce schodowej lodówkę. Żaden z mężczyzn nie trafił do aresztu, jedynie Mariusz R. został objęty policyjnym dozorem. Co wiadomo w sprawie najpoważniejszych pożarów, które wybuchły w połowie marca, przy Targowej 14 i Brzeskiej 5? Niestety, nadal niewiele. - W tej chwili nie ma żadnych przesłanek, żeby sądzić, że zatrzymani mieli cokolwiek wspólnego z innymi pożarami na Pradze-Północ. Jednak śledztwa nadal się toczą, więc w każdej chwili mogą pojawić się nowe okoliczności - kwituje sierż. Marta Sulowska z praskiej policji.
>>>>>>> Warszawa: To już pewne! Wakacje bez metra w Centrum
Dla mieszkańców to marne pocieszenie. Oni chcą wiedzieć, dlaczego spłonęły ich domy. - Moje mieszkanie to ruina, przepadł cały majątek. Chcę wiedzieć, kto jest za to odpowiedzialny, a nie kto podpalił jakąś lodówkę - podsumowuje załamana Anna Gorzkowska (36 l.), lokatorka ze spalonego bloku przy ul. Brzeskiej 5.