47-letni Piotr B. w sobotę po południu oblał Ilonę S. rozpuszczalnikiem i podpalił. Kobieta z oparzeniami drugiego stopnia trafiła do szpitala. Jej rodzina i sąsiedzi nie mogli wyjść z szoku, że doszło do takiej tragedii. Wszyscy jednak zgodnie oczekiwali kary dla mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że Piotr B. jej nie uniknie.
- Prokurator przedstawił 47-letniemu Piotrowi B. zarzut spowodowania u pokrzywdzonej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez oblanie jej łatwopalną substancją i podpalenie - mówi Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Auto na kradzionych blachach, z kanistrami z benzyną, a w kieszeni amfetamina.
- Po wykonaniu czynności procesowych z podejrzanym prokurator skierował do Sądu wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Sąd wniosek uwzględnił i zastosował tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy - dodaje Łapczyński.
Ilona S. nadal przebywa w szpitalu i według lekarzy nieprędko go opuści. Rokowania jednak są dobre. Niemniej jednak blizny na ciele i na psychice pozostaną na zawsze.