Daniel Sztyber był niezwykłym mężczyzną - z nieprzeciętnym temperamentem, marzeniami, wykształceniem i poczuciem misji. W Warszawie organizował akcje związane z historią Powstania Warszawskiego, działał w Fundacji Żołnierzy AK, był ratownikiem medycznym, płetwonurkiem, skakał na spadochronie, uprawiał wspinaczkę wysokogórską, posiadał licencję pilota dronów. Był też instruktorem strzelectwa sportowego i bojowego.
Szkolił go ppłk Krzysztof Przepiórka, który wczoraj, na kilka godzin przed pogrzebem, w "Expressie Biedrzyckiej" wspomniał Daniela: - On za wszelką cenę chciał się samodoskonalić. Gonił życie, gonił marzenia. Marzył, żeby być żołnierzem. Robił wszystko, żeby się mocno wyszkolić. Był świetnym strzelcem, świetnym paramedykiem. Był w takiej elitarnej jednostce rozpoznawczej. To był piękny człowiek, w sensie duchowym – stwierdził ppłk Krzysztof Przepiórka.
A już kilka godzin później tłum zgromadził się w kościele św. Andrzeja przy Chłodnej na ostatnim pożegnaniu żołnierza-ochotnika. Żegnali go najbliżsi, kombatanci Armii Krajowej, samorządowcy i politycy (na pogrzebie był m.in. poseł Paweł Kowal).
Piękną oprawę ceremonii urządziło Bractwo Kurkowe (ojciec Daniela pełni funkcję króla bractwa w Warszawie) wyciągając szable nad trumną i łamiąc symbolicznie jedną z nich. Dla Daniela.
Mirosław Sztyber, ojciec Daniela, warszawski przedsiębiorca a kiedyś radny z Pragi-Południe, nie włożył wczoraj kontusza króla kurkowego. Żegnał syna wspierając żonę i córkę w bólu.
Pogrzeb 20 grudnia 2022 rozpoczął się nabożeństwem w kościele św. Andrzeja przy ul. Chłodnej.
- Tyle było planów związanych z jego osobą! Mogliśmy się jeszcze z sobą spotykać, ubogacać, wyrażać wdzięczność. Ale już nie pójdziemy wspólną ziemską drogą. Nadeszła chwila pożegnania, pozostał smutek i żałoba - mówił o zmarłym ksiądz w kościele św. Andrzeja.
- Był młodym, zdolnym, energicznym człowiekiem, o, wydawałoby się, nieograniczonych możliwościach. Pełen entuzjazmu, rozwagi, szacunku i niebywałej umiejętności i chęci niesienia pomocy innym. Zawsze uśmiechnięty, zawsze zdecydowany a jednocześnie nad wyraz skromny i wrażliwy - wspomniał kolegę Prezes Bractwa Strzelców Kurkowych, radny Pragi-Południe Michał Wieremiejczyk.
Daniel Sztyber został pochowany na Starych Powązkach.
Zginął 25 listopada pod Ługańskiem od ran po wybuchu miny pułapki. Służył od marca w Jednostce Specjalnej w Ochotniczym Międzynarodowym Legionie Obrony Terytorialnej Ukrainy.
W ostatniej wiadomości wysłanej ojcu, Daniel zacytował wiersza Zbigniewa Herberta „Przesłanie Pana Cogito”. „Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu, po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę, idź wyprostowany wśród tych co na kolanach, wśród odwróconych plecami i obalonych w proch...”
Daniel Sztyber to kolejny Polak, który zginął w obronie Ukrainy. Wcześniej na wojnie życie oddali też Krzysztof Tyfel z Częstochowy, Janusz Szeremeta z Dynowa oraz Marian Matusz z Mościsk pod Lwowem.