Pogrzeb Witolda Kieżuna
W środę, 23 czerwca w Bazylice św. Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu odbyło się nabożeństwo pogrzebowe Witolda Kieżuna. Wielki warszawiak zasnął wiecznym snem w wieku 99 lat. Był on teoretykiem zarządzania, członkiem honorowym Polskiej Akademii Nauk, związanym też z Akademią Leona Koźmińskiego. Z kolei w czasie Powstania Warszawskiego służył jako żołnierz batalionu Armii Krajowej "Gustaw"-"Harnaś".
- Żegnamy dziś jednego z nielicznych już żołnierzy Powstania Warszawskiego, wybitnego ekonomistę. Żegnamy człowieka, który ma wybitny tytuł do tego, by uroczystość odbyła się w tym kościele. Witold Kieżun walczył o ten kościół w powstaniu. Dobrze go znał i pięknie o nim opowiadał - mówił ks. Bogdan Bartołd.
- Gdy patrzę na trumnę przypominają mi się słowa: "Sługo dobry i wierny, wejdź do radości twego Pana". Witold Kieżun był dobrym człowiekiem, lubianym, szanowanym nie tylko przez kolegów, żołnierzy z powstania, ale też przez ukochanych studentów, przyszłych ekonomistów. Uchodził za znakomitego wykładowcę i wychowawcę młodego pokolenia. Przez 99 lat. pisał piękną księgę swojego życia. Ileż tam jest wątków, faktów, wydarzeń - gotowy scenariusz na znakomity, wciągający film! - mówił Bogdan Bartołd.
ZOBACZ TEŻ: Jacek brutalnie zabił się z miłości na oczach matki. Umierał leżąc z nią w łóżku
Ks. Bogdan Bartołd wspomniał też o słynnym zdjęciu Kieżuna z sierpnia 1944 r., gdzie uśmiechnięty powstaniec pozuje z niedawno zdobytym cekaemem. - Sam mówił, że wtedy czuł się "symbolem powstańca zwycięzcy" - dodawał ksiądz przed trumną Witolda Kieżuna przykrytą biało-czerwoną flagą. Zwrócił uwagę, że do patriotycznej karty i szacunku profesora można dołożyć też szczegół: Witold Kieżun był autorem szeregu utworów na fortepian. A więc także komponował.- Pułkowniku! Profesorze! Będzie nam brakowało twojego uśmiechu, pogody ducha, optymizmu i bezkompromisowości - zakończył ks. Bartołd.
Witold Kieżun przez 99 lat pisał księgę życia
Na Powązkach Wojskowych wielkiego warszawiaka pożegnali przemówieniami m.in. dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski, prezydencki minister Adam Kwiatkowski i honorowy prezydent Akademii Koźmińskiego Andrzej Koźmiński. Wiersz napisany przez Witolda Kieżuna odczytała jego córka Krystyna Macron.
Wielkiego warszawiaka pożegnał również Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy. Ale tylko na facebooku. "Dziękujemy za wszystko, za oddanie i walkę dla ukochanego miasta, za uśmiech ze zdjęcia. Warszawa nigdy nie zapomni tego poświęcenia. Cześć Jego pamięci!" - napisał na Twitterze.
Prezydenta na pogrzebie bohatera nie było. Przysłał tylko wieniec z żółto-czerwonych kwiatów (w barwach Warszawy).