Pani Urszula (51l.) mieszkała sama w domu przy ulicy Klasztornej w Rembertowie. Jakiś czas temu udostępniła pokój pewnej parze. - Zawsze to milej jak jest do kogo się odezwać i bezpieczniej razem w takim wielkim domu – wytłumaczyła pani Urszula. Jednak jak się okazuje nie było tak bezpiecznie jak by chciała.
Na posesji, na której znajduje się jej dom stoi też dom jej brata. To właśnie do niego w ubiegłą niedzielę przyjechał w odwiedziny pewien 28-latek. Idąc przez podwórko spotkał lokatorów pani Urszuli. - Doszło do utarczki słownej. Dziewczyna powiedziała do niego "Dzień dobry panu", na co odpowiedział "Czego się śmiejesz debilko" - opowiada pani Urszula.
W obronie kobiety stanął od razu jej 41-letni partner, Adam. Kazał młodemu mężczyźnie ją przeprosić. Ten niestety zareagował kompletnie inaczej: - Wyzwał go od pedałów, po czym wyjął ze swojego auta nóż i dźgnął Adama trzy razy w bok - relacjonuje pani Urszula.
Przestraszona partnerka 41-latka zadzwoniła na numer alarmowy. - Policjanci z Rembertowa zostali wezwani do awantury, jaka miała miejsce na jednej z posesji pomiędzy dwoma mężczyznami. Jeden z nich za pomocą noża dźgnął kilkukrotnie swojego przeciwnika. Policjanci natychmiast zatrzymali 28-latka, zabezpieczyli miejsce zdarzenia i narzędzie, którym się posłużył. Pokrzywdzony 41-latek został przewieziony do szpitala. Śledczy przesłuchali świadków, zebrali dowody i doprowadzili sprawcę do prokuratury. Tam mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Sąd zadecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztu - mówi rzecznik komendy rejonowej policji Warszawa VII, nadkom. Joanna Węgrzyniak.
Ranny mężczyzna jest już w dobrym stanie, musi jeździć do szpitala zmieniać opatrunki. - Byłam w szoku jak zobaczyłam to wszystko. Oni są spokojnymi ludźmi, nigdy nie było z nimi problemu. Ja tego nie rozumiem, jak ktoś do mnie powie że jestem taka owaka to od razu mam tą osobę zastrzelić albo zadźgać? Tak nie można - komentuje pani Urszula.