ZOBACZ ZDJĘCIA: Szukają go na lądzie i w wodzie, przeczesują każdy kąt. 16-letni Krzysztof Dymiński nadal nie wrócił do domu
Rodzice zaginionych Michała i Krzysia razem szukają swoich synów. Jest apel o pomoc
Sprawa tych dwóch zagadkowych zniknięć poruszyła warszawiaków. Pierwszy zaginął Michał Delewski. Ostatni raz znajomi widzieli go przy ul. Tołstoja w nocy z piątku na sobotę (10/11 marca). Wracał ze spotkania z przyjaciółmi. Około 1 w nocy postanowił wrócić do swojego domu przy ul. Petöfiego. Do domu miał zaledwie 500 metrów. Wtedy ślad po nim zaginął. Służby około dwie godziny później znalazły jego plecak przy Moście Północnym. W środku zostały dokumenty i rzeczy osobiste Michała. Miesiąc od zaginięcia pojawiły się nowe informacje. Reporterzy magazynu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie” dotarli do nagrania z miejskiego monitoringu. Na nagraniu widać, jak zaginiony idzie Mostem Północnym. Nie widać skoku do wody, ani momentu zejścia z mostu. Na wideo widoczne są inne osoby, jednak nie wiadomo, czy miały związek ze sprawą.
Do podobnego zaginięcia doszło przed wakacjami. 27 maja na Moście Gdańskim po raz ostatni widziany był 16-letni Krzysztof Dymiński. Mieszkaniec Pogroszewa Kolonii pod Ożarowem wyszedł z domu rodzinnego bladym świtem. Nic nie wskazywało na to, że planował ucieczkę z domu. Jego bliscy wielokrotnie apelowali o pomoc w odnalezieniu go, mama zwracała się też bezpośrednio do swojego syna za pomocą mediów. - Nie tracimy nadziei, że gdzieś żyjesz, że wrócisz – pisała na Facebooku. W jego sprawie było kilak zwrotów akcji. Krzysiek miał być widziany w czerwcu nad morzem. Nadzieję na szczęśliwy finał dało też nagranie z drogi pod Poznaniem. W sprawę angażował się nawet jasnowidz. Niestety jak na razie bez rezultatu.
W środę, 11 października, w mediach społecznościowych pojawił poruszający wpis dotyczący jednego z zaginionych. - Zaginął mój syn Michał. Do tej pory jest poszukiwany. Choć mamy nadzieję, że znajdzie się cały i zdrowy, to jednak bierzemy pod uwagę również ten najgorszy scenariusz – napisała mama zaginionego Michała. Okazało się, że dramat połączył rodziców obu zaginionych. - Ostatnio połączyliśmy siły z rodziną Krzysztofa Dymińskiego, który jest również poszukiwany. Prawda wygląda tak, że policja już dawno odpuściła sobie poszukiwania w związku z tym kontynuujemy je na własną rękę. Tata Krzysztofa w każdy weekend pływa po Wiśle – czytamy w poście.
Obie rodziny postanowiły zorganizować wspólne poszukiwania. Chcą wspólnie przeszukać brzegi Wisły w nadziei na odnalezienie śladow po swoich dzieciach. - Szukamy osób, które chciałyby do nas dołączyć i wesprzeć nas w tych działaniach. Jeżeli ktoś z Państwa zechciałby nam pomóc, będziemy dozgonnie wdzięczni. Jeżeli nie w ten weekend to może w kolejne, ponieważ te poszukiwania będziemy prowadzić dopóki pogoda pozwoli – napisała mama Michała.