Warszawa. 38-latek przewrócił się na chodniku i zmarł. Nowe informacje
Ta tragedia zszokowała mieszkańców Warszawy. We wtorek (20 grudnia) rano na chodniku przy ul. Targowej na Pradze rozegrał się prawdziwy dramat. Wczesnym rankiem mężczyzna poślizgnął się na oblodzonej nawierzchni i uderzył głową o beton. Świadkowie zdarzenia natychmiast wezwali służby. Niestety, na ratunek nie było szans. 38-latek poniósł śmierć na miejscu. Od razu pojawiły się pytania: kto odpowiada za tę tragedię? Mężczyzna zginął u zbiegu ul Targowej i Kłopotowskiego. Ratusz twierdzi, że to teren administratora budynku. Z kolei administrator utrzymuje, że nie da się stwierdzić, kto odpowiada za odśnieżanie tego miejsca.
W środę (21 grudnia) pojawiły się nowe informacje w szokującej sprawie śmierci 38-latka na ul. Targowej. Prokuratura wszczęła śledztwo. - Służby zostały poinformowane przez zgłaszających, że od leżącego mężczyzny czuć alkohol. Miał przy sobie reklamówkę z piwem – powiedziała prok. Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Wiadomo, że pieszy przewrócił się gdy chciał wejść na przejście dla pieszych.
Śledczy badają sprawę pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Okazuje się, że miejsce w którym upadł 38-letni mieszkaniec Pragi jest monitorowane. Dlatego policjanci zabezpieczą materiał wideo z dnia zdarzenia. Nagranie z pewnością pomoże ustalić, w którym dokładnie miejscu i w jakich okolicznościach doszło do tragedii. Na razie nikt nie usłyszał w tej sprawie zarzutów.
Dzień przed tragedią meteorolodzy ostrzegali przed możliwymi marznącymi opadami deszczu. Nie pojawił się jednak alert RCB. Dlaczego? – Alert RCB jest uruchamiany tylko w najpoważniejszych sytuacjach. Nie każde zjawisko atmosferyczne niesie z sobą bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia. Informacje o stopniu zagrożenia wynikają z prognoz przygotowywanych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – dowiadujemy się na stronie rządowej.