SZOKUJĄCY INCYDENT

Policja odmówiła pomocy ofierze molestowania? Nocny horror w Warszawie. Młoda dziewczyna zaatakowana na ulicy

2024-06-27 7:24

Dramat na jednym z wolskich skrzyżowań rozegrał się późnym wieczorem 17 czerwca. Do wracającej z pracy młodej dziewczyny podbiegł nieznany jej mężczyzna. – Obmacał mnie po tyłku i pobiegł sobie dalej – opowiedziała roztrzęsiona kobieta na profilu w swoich mediach społecznościowych.

Warszawa: Dramat na Woli. Kobieta zaatakowana przez nieznanego sprawcę

17 czerwca w godzinach wieczornych doszło do szokującego incydentu na warszawskiej Woli. Młoda kobieta, wracając z pracy, stała się ofiarą molestowania na jednym z głównych i oświetlonych skrzyżowań dzielnicy. Jak relacjonuje sama poszkodowana, około godziny 22:20 odebrała hulajnogę z okolic ul. Płockiej i Górczewskiej. Chciała jak najszybciej wrócić do domu. W momencie, gdy przygotowywała się do odjazdu, podbiegł do niej nieznany mężczyzna, obmacał ją po pośladkach, a następnie uciekł.

Zszokowana i przerażona kobieta natychmiast udała się na najbliższy komisariat, aby zgłosić przestępstwo. Jak twierdzi dziewczyna, jej relacja spotkała się z obojętnością i nieprofesjonalnym zachowaniem policjantki pełniącej służbę na recepcji.

– Spytała się, w czym może mi pomóc – bardzo chamskim tonem. Opowiedziałam jej całą sytuację, takim samym głosem jak mówię teraz, czyli bardzo wystraszona, zestresowana i jąkająca. Pani w ogóle nie skupiła się na tym co mówię i poprosiła, abym powtórzyła historię jeszcze raz. Opowiedziałam więc jej jeszcze raz historię i pani odmówiła zgłoszenia – opowiada poszkodowana.

O to, zapytaliśmy również samą policję. – 17 czerwca po godzinie 22 na skutek rozmowy z funkcjonariuszką ustalono, że zainteresowana ma się stawić następnego dnia o godzinie 8 na komendzie. Kobieta nie stawiła się o ustalonej porze – potwierdziła w rozmowie z "Super Expressem" nadkom. Marta Sulowska z wolskiej policji.

Policjanci podjęli czynności zmierzające do ustalenia okoliczności tego zdarzenia, jak i ustalenia sprawcy, pomimo braku formalnego zawiadomienia i dotarli do samej pokrzywdzonej. Sprawa jest prowadzona pod kątem naruszenia nietykalności cielesnej zgodnie z artykułem 217 kodeksu karnego. Policja wyjaśnia okoliczności tego incydentu.

W tę obrzydliwą sprawę włączył się również sam burmistrz dzielnicy Krzysztof Strzałkowski. Zareagował na doniesienia o incydencie, zwracając się bezpośrednio do Komendanta Policji na Woli z prośbą o pilne wyjaśnienie sprawy. − Liczę, że sprawca zostanie szybko ustalony, ujęty i przykładnie ukarany. To ważna kwestia − powiedział „Super Expressowi”.

Cała sytuacja budzi wiele kontrowersji i skłania do refleksji nad tym, jak traktowane są ofiary podobnych przestępstw w całym kraju. Obojętność i lekceważenie może prowadzić do wtórnej wiktymizacji − ponownego krzywdzenia ofiar przez instytucje, które powinny je chronić.

Zdarzenie z 17 czerwca na warszawskiej Woli jest nie tylko przestępstwem, ale także sygnałem alarmowym, że niezbędne są zmiany w podejściu do ofiar przemocy seksualnej, aby mogły one czuć się bezpiecznie i otrzymać niezbędną pomoc bez zbędnych opóźnień i trudności.

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki