Zaledwie 5-letni Dawid Żukowski zaginął w bardzo dziwnych okolicznościach. Wiadomo, że 10 lipca chłopiec znajdował się pod opieką swojego ojca, który był widziany w Skodzie Fabii. Policjantom udało się ustalić, że mężczyzna przejeżdżał na trasie Warszawa - Grodzisk Mazowiecki. To właśnie tam odnaleziono jego zwłoki. Paweł Ż. popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Los jego syna pozostaje nieznany. Funkcjonariusze opublikowali zdjęcie chłopczyka, apelując o pomoc w poszukiwaniach. Po niemal dwóch dobach nieefektywnych poszukiwań mediom przekazano również zdjęcie ojca 5-letniego Dawida (fotografia u góry artykułu). Funkcjonariusze proszą o kontakt osoby, które widziały go przed tragiczną śmiercią. Wszelkie informacje w sprawie, którą żyje cała Polska, można przekazywać pod numerem alarmowym 112.
Polecany artykuł:
Zobacz także: Śledczy zbadali już auto, które pozostawił ojciec 5-letniego Dawida. Jak nieoficjalnie ustalił Super Express, technicy sprawdzali, czy w samochodzie dziecko było jeszcze żywe. Z naszych informacji wynika, że ojciec mógł przewozić zwłoki. CZYTAJ WIĘCEJ O NASZYCH USTALENIACH!
Polecany artykuł:
Do akcji poszukiwawczej włączyła się m.in. niemiecka policja. Jak poinformowała asp. szt. Katarzyna Zych z policji w Grodzisku Mazowieckim, na miejsce wezwano dwa specjalnie przeszkolone psy z Niemiec, razem z opiekunami. Funkcjonariusze wraz ze strażakami i członkami Wojsk Obrony Terytorialnej pracowali w okolicy autostrady A2. Odtworzono trasę przejazdu ojca i szczegółowo przeszukiwano okoliczny teren.
Poszukiwania na szeroką skalę trwają już niemal dwie doby.