Myszołowca skradziono 4 stycznia z biura przy świętego Wincentego. Złodziej włamał się do biura, a następnie ze skradzionym ptakiem udał się do sklepu zoologicznego. Mężczyzna kompletnie nie wiedział jak opiekować się ptakiem. Jeszcze tego samego dnia myszołowiec uciekł. Ptak trafił do zoo, skąd zabrała go jego właścicielka.
Mimo, że ptak się odnalazł, policja nie odpuściła złodziejowi i opublikowała jego wizerunek w mediach. Liczne działania operacyjne pomogły w ustaleniu jego tożsamości, a we wtorek kryminalni z Białołęki poinformowali o zatrzymaniu mężczyzny.
- W ubiegły piątek policjanci wykorzystując informacje operacyjne zatrzymali 27-latka na terenie Białołęki. Mężczyzna tego samego dnia został przekazany żandarmerii wojskowej - podsumowała Paulina Onyszko.