Problemy 20-letniego Aleksa rozpoczęły się 7 sierpnia 2020 roku. Tego dnia na Krakowskim Przedmieściu odbył się protest przeciwko decyzji sądu o dwumiesięcznym areszcie Margot, aktywistki podejrzanej o uszkodzenie furgonetki Pro-Life z homofobicznymi hasłami i atak na jej kierowcę. Policjanci najpierw zatrzymali Margot, a następnie kolejnych uczestników zgromadzenia. Łącznie 48 osób.
Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej twierdził wówczas, że czynności wobec zatrzymanych są prowadzone w oparciu o artykuł 254 Kodeksu karnego. Chodziło o czynny udział w zbiegowisku. Niektórym osobom postawiono też zarzut uszkodzenia radiowozu i znieważania policjantów. Wśród zatrzymanych był również 20-letni Aleks. Jego historię zakończoną sądowym wyrokiem, przypomniał TVN Warszawa.
Jak podaje portal, młody mężczyzna od początku twierdził, że zachowywał się spokojnie i nie uczestniczył aktywnie w proteście. Uważał, że został zatrzymany wyłącznie dlatego, że miał tęczową maseczkę. Z jego relacji, którą usłyszeli reporterzy TVN Warszawa, wynika, że policjanci wsadzili go do radiowozu razem z kilkoma innymi osobami i przewieźli na komendę przy Wilczej. Młody mężczyzna został wypuszczony dopiero około godz. 18 kolejnego dnia, mimo że informował funkcjonariuszy, że będzie potrzebował leków, które przyjmuje.
- Przez cały ten okres od zatrzymania do wypuszczenia dostałem na śniadanie kubek herbaty i dwa tosty - stwierdził w rozmowie z TVN Warszawa Aleks.
Pełnomocnik Aleksa złożył zażalenie na zatrzymanie, które zostało uwzględnione przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Środmieścia. Do sądu złożony został też wniosek o zadośćuczynienie dla Aleksa za niesłuszne zatrzymanie. Rozpatrywał go Sąd Okręgowy w Warszawie. Ten rozpatrzył sprawę na korzyść 20-latka.
"Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie (...) dot. zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wynikłą z niesłusznego zastosowania środka przymusu w postaci zatrzymania, wyrokiem z dnia 27 stycznia 2022 r. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz Aleksa W. kwotę 10 000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty oraz kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa" - odpowiedziała sekcja prasowa sądu, na pytanie przesłane przez reporterów TVN Warszawa.
Polecany artykuł:
Wyrok jest jednak jeszcze nieprawomocny.
Na tym jednak nie koniec. Jak przekazał reporterom TVN Warszawa adwokat Aleksa, policjant, który zatrzymał młodego mężczyznę, zeznał, że funkcjonariusze interweniujący wtedy na Krakowskim Przedmieściu otrzymali polecenie "zatrzymania wszystkich osób oznakowanych barwami LGBT, niezależnie od tego, w jaki sposób się zachowywali".