Policjanci chcieli aresztować obraz Malczewskiego. Po raz kolejny się nie udało

Policjanci chcieli aresztować obraz Malczewskiego

W poniedziałkowe południe, 28 listopada, mundurowi wkroczyli do Desa Unicum i po raz drugi próbowali wynieść z niego drogocenne dzieło sztuki. Pierwsza taka próba miała miejsce 21 listopada. Wtedy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zgłosiło do prokuratury podejrzenie o popełnieniu przestępstwa nielegalnego wywiezienia obrazu z Polski w latach 50. Przedstawiciel prokuratury oraz ministerstwa chcieli przejąć obraz i przewieźć do Muzeum Narodowego, gdzie miałby pozostać do czasu wyjaśnienia sytuacji. Wtedy się to nie udało z uwagi na – jak twierdzą przedstawiciele domu aukcyjnego – skrajnie nieprofesjonalną próbę zabrania obrazu.

- Przedstawiciele muzeum byli do tego kompletnie nieprzygotowani. Obraz miał być zabezpieczony jedynie dwoma tekturami z przodu i z tyłu. Przedstawiciel Muzeum Narodowego pełniący funkcję konserwatora stwierdził, że nie widzi problemu – skomentowała Marta Wiśniewska z Desa Unicum.

Próba zabrania obrazu po raz drugi zakończyła się niepowodzeniem

Gdy pracownicy muzeum po raz drugi przyszli po obraz, mieli ze sobą skrzynię, która była za duża i dzieło mogłoby się uszkodzić. A przecież jego wartość szacowana jest na 20 mln zł. Nieoficjalnie wiadomo również, że Muzeum Narodowe nie zadbało o ubezpieczenie dzieła na czas transportu i przechowywania w swojej placówce. Nie okazali takich dokumentów.

Obraz można oglądać w domu aukcyjnym

Desa Unicum odmówiła wydania obrazu „w obawie (i z troską o mienie właściciela), że Muzeum Narodowe nie będzie w stanie z wymaganą pieczołowitością i zachowaniem zasad bezpieczeństwa przetransportować obrazu i go przechować”. - Jednocześnie wystąpiliśmy do prokuratury o czasowe ustanowienie Desa Unicum stałym miejscem przechowywania obrazu do czasu wyjaśnienia sytuacji. W tej chwili obraz znajduje się u nas na wystawie, gdzie jest udostępniony szerokiej publiczności – dodała Marta Wiśniewska.

Muzeum Narodowe nie wystosowało żadnego komunikatu w tej sprawie. Nie udało nam się również skontaktować z rzeczniczką prasową placówki.