Antyterroryści poturbowali mieszkańców Wołomina

2010-03-13 1:00

Państwo Ziółkowscy z Wołomina spali jeszcze, gdy o 5 rano do ich domu wtargnęła brygada antyterrorystyczna. Policjanci wyważyli drzwi i poturbowali niczego niespodziewającą się rodzinę. Pani Monika (38 l.) została rzucona na łóżko, a jej mąż Paweł (40 l.) otrzymał cios kolbą pistoletu w głowę.

Policjanci kazali też podnieść ręce do góry przestraszonemu synowi Marcinowi (14 l.). W domu był też malutki Grześ (9 mies.).

Patrz też: Łódź, Wołomin: Antyterroryści zatrzymali 17 osób

Okazało się, że policjanci pomylili drzwi. Groźni bandyci, których mieli aresztować, mieszkali naprzeciwko. - Byliśmy w szoku - opowiada Paweł Ziółkowski. - Nie mam żalu do nich, to ich praca, ale przez jakiś błąd w sprawdzaniu adresu moja żona teraz nosi gorset - dodaje zdenerwowany.

Policja tłumaczy, że Ziółkowscy nie byli zameldowani w tym mieszkaniu ani nie wiadomo było o tym, że zostało ono podzielone na dwie części. Sprawę ma zbadać prokurator.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki