Policjanci podczas śledztwa ustalili, gdzie znajduje się posesja, na której podejrzany o kradzieże i paserstwo samochodów przyjmuje kradzione auta, które rozbiera na części. Po dogłębnej obserwacji, na działkę na Pradze-Południe wkroczyła grupa policjantów wraz z ekspertem z zakresu badań mechanoskopijnych.
Dwa kradzione BMW
- W dziupli funkcjonariusze zastali 39-letniego pasera i dwa kradzione BMW. Jedno warte 200 tys. zł a drugie 65 tys. zł. Dodatkowo na posesji stały też kolejne dwa auta, częściowo już zdemontowane – stwierdziła nadkom. Joanna Węgrzyniak z komendy na Pradze-Południe.
Sfotografowali Warszawę z lotu ptaka. Zobacz nowy fotoplan stolicy
Śledczy zabezpieczyli też kluczyki samochodowe, poduszki powietrzne, podzespoły elektroniczne, sterowniki, kierownice, deski rozdzielcze, radia, skrzynie biegów i silniki. Łącznie zabezpieczono 542 dowody rzeczowe wskazane przez eksperta.
39-latek trafił do policyjnej celi i usłyszał 19 zarzutów umyślnego paserstwa. - Sprawa ma charakter rozwojowy i nie wyklucza kolejnych zarzutów – podsumowała Joanna Węgrzyniak.
Artyści zaśpiewali z dziećmi. Praga-Północ rozda 20 tys. płyt z kolędami