Policjanci uratowali życie maleńkiej sarnie

i

Autor: Policja / KPP w Nowym Dworze Mazowieckim Policjanci uratowali życie maleńkiej sarnie

Policjanci uratowali życie maleńkiej sarnie. „Nie jadła od co najmniej dwóch dni”

2022-06-01 11:05

Gdyby nie dobre serce dzielnicowego z Nasielska, maleńka sarenka prawdopodobnie nie dożyłaby końca dnia. Wycieńczone zwierzę wyszło z pól na jezdnię w rozpaczliwym poszukiwaniu ratunku. Na szczęście, st. asp. Michał Glinka nie był obojętny na los sarniego dziecka. Zabrał maleństwo do weterynarza, gdzie dostało fachową opiekę. Gdy zwierze dorośnie i się usamodzielni, powróci do naturalnego środowiska.

Maleńka sarna wyszła wprost pod nadjeżdżający radiowóz

Ostatni dzień maja przyniósł nietypową interwencję dzielnicowemu z Komisariatu Policji w Nasielsku. Funkcjonariusz przejeżdżał przez Mokrzyce Dworskie, gdy wprost na środek drogi, tuż przed nadjeżdżający radiowóz, wyszła maleńka, wystraszona i z trudem utrzymująca się na nogach sarenka.

- Zwierzątko było bardzo wychudzone i ostatkiem sił wyszło na jezdnię w poszukiwaniu pomocy. Było zbyt małe, by samodzielnie egzystować na wolności. W dodatku mogło zostać potrącone przez samochód - przekazała asp. sztab. Joanna Wielocha z nowodworskiej policji.

Przeczytaj też: Na placu Zbawiciela w Warszawie stanie kolejna tęcza LGBT+? Niedługo głosowanie

St. asp. Michał Glinka nie pozostał obojętny na los wycieńczonego zwierzęcia. Zatrzymał radiowóz i ruszył z pomocą sarniemu dziecku. Wspólnie ze strażnikiem miejskim podjęli decyzję o przeniesieniu sarenki do radiowozu. W pojeździe okryli ją folią termiczną i zaopiekowali się małą zgubą, która była w opłakanym stanie.

- Zwierzę było tak wycieńczone, że nie miało siły samodzielnie podnieść i utrzymać głowy. W pobliżu nie było też jego matki - wyjaśniła asp. sztab. Joanna Wielocha.

Dzikie zwierzę trafiło pod opiekę specjalistów

Mundurowi przewieźli maleństwo do weterynarza, gdzie otrzymało ono fachową pomoc.

- Sarenka została nakarmiona przez pracowników mlekiem, które natychmiast zaczęła łapczywie pić, a następnie umieszczona w prowadzonej przez właściciela, wyspecjalizowanej placówce, zajmującej się pomocą dzikim zwierzętom. Będzie tam dochodziła do zdrowia i odzyskiwała siły – przekazała asp. sztab. Wielocha.

W rozmowie z pracownikiem weterynarii funkcjonariusze ustalili, że maleńkie zwierzę nie jadło od co najmniej dwóch dni! Sarnie dzieciątko prawdopodobnie odłączyło się od matki lub ta zginęła…

- Kiedy mała sarenka podrośnie i stanie się już samodzielna najprawdopodobniej trafi do swojego naturalnego środowiska - zapewniła policjantka.

Spędziliśmy dzień ze strażnikami z Eko Patrolu. Tak wygląda ich praca
Sonda
Czy pomagasz dzikim zwierzętom?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki