Tym razem mężczyzna został zauważony przez mundurowego na ul. Kawęczyńskiej. Gdy policjant rozpoznał prowadzącego daewoo Waldemara Z., szybko go zatrzymał. Tym razem mężczyzna był trzeźwy. Jednak za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów usłyszał zarzut.
Nie skorzystał z instytucji dobrowolnego poddania się karze. Powiedział policjantom, że zaproponowana przez prokuratora kara sześciu miesięcy pozbawienia wolności "za przejechanie tylko 200 metrów" jest według niego zbyt surowa. Teraz krnąbrny kierowca stanie przed sądem, który zadecyduje o jego losie. Grozi mu do roku pozbawienia wolności.