Policjant zabił Basię i spłonął. Nowe fakty w sprawie tragedii w Siedlcach. Setki osób na pogrzebie 52-latki
W czwartek (5 grudnia) przy ul. Topolowej w Siedlcach rozległy się strzały. Wystraszeni mieszkańcy powychodzili na zewnątrz, żeby zobaczyć co się stało. Na podwórku przy zaparkowanym samochodzie leżała ich sąsiadka, Barbara. Gdy niczego nieświadoma kobieta wychodziła rankiem do pracy, dosięgnęły ją kule wystrzelone z pistoletu.
Na miejsce pierwsi przyjechali policjanci. Patrol błyskawicznie podjął interwencję. Widząc ciężko ranną zaczęli ją reanimować. Obrażenia był jednak zbyt ciężkie. Kobieta zmarła na miejscu. Zabójca pociągnął za spust 12 razy. Po dokonaniu zbrodni podpalił swoje mieszkanie w rodzinnej kamienicy i rozpłynął się w powietrzu. Zdarzenie postawiło na nogi wszystkie służby. Policja natychmiast opublikowała zdjęcie sprawcy. Za uzbrojonym mężczyzną ruszyła obława.
Według ustaleń śledczych sprawca zbrodni uciekł swoim samochodem. 6 godzin po zabójstwie funkcjonariusze znaleźli zwłoki mężczyzny w spalonej toyocie w lesie pod Mokobodami (woj. mazowieckie). Ciało było całkowicie zwęglone. – Na podstawie wyglądu zwłok nie mogliśmy od razu zidentyfikować osoby – informuje w rozmowie z „Super Expressem” Adrian Wysokiński, zastępca Prokuratora Rejonowego w Siedlcach. – Pobraliśmy w związku z tym materiał do badań DNA. W spalonym aucie znaleźliśmy pistolet i magazynki – dodaje.
Mieszkańcy miasta poddawali w wątpliwość informacje. Nie wierzyli, że we wraku toyoty był Bogdan C. – Nie wierzę w to, by się spalił – powiedziała nam osoba zbliżona do rodziny. Wątpliwości te rozwiały błyskawicznie wyniki badań kodu genetycznego, które podano do wiadomości w środę (11 grudnia). – Potwierdziły, że spalona osoba, to mężczyzna podejrzewany o zabójstwo swojej żony – powiedziała nam Katarzyna Wąsak, Prokurator Rejonowy w Siedlcach.
Jak ustalił reporter „Super Expressu”, zabójca przygotowywał się do zbrodni. Kilka dni wcześniej miał wybrać pieniądze z banku, w tym z konta jednego z członków rodziny, do którego był upoważniony. W dniu zbrodni przyjechał do teściowej innym autem. Po zamachu spalił się w swoim samochodzie. O tym, gdzie uciekł po zbrodni, powiadomił SMS członka rodziny. Napisał żeby szukać go tam, gdzie zbierał grzyby. We wskazanym miejscu stał spalony samochód.
Barbarę z Siedlec zastrzelił mąż. Tłumy na pogrzebie
We wtorek (10 grudnia) odbył się pogrzeb pani Barbary. W ostatniej drodze towarzyszyły jej setki osób. Po złożeniu ciała do grobu, mogiłę przykryły białe kwiaty, ułożone w wieńce i wiązanki.