Koszmar rozegrał się w środę (12 stycznia). Jak ustalili dziennikarze RMF24, w okolicach dawnej fabryki samochodów osobowych przy ulicy Jagiellońskiej stało zaparkowane auto. Drzwi do pojazdu były zamknięte, a silnik włączony. Wewnątrz znajdował się nieżywy już mężczyzna z raną głowy po postrzale.
ZOBACZ TEŻ: Szamanka mieszkała rok ze zwłokami matki. Horror pod Sokołowem Podlaskim
Według ustaleń RMF24, znalezione zwłoki to zastępca naczelnika policji z wydziału zwalczania przestępczości gospodarczej z komendy rejonowej policji Praga-Północ. Mężczyzna jeszcze dzień wcześniej był na służbie. Po pracy jednak nie wrócił do domu, a rano nie stawił się na komendzie. Rozpoczęły się poszukiwania policjanta. Niestety, ich finał okazał się tragiczny.
Informację o śmierci policjanta potwierdza policja. - Potwierdzamy śmierć naszego kolegi. Jest to wielka strata - stwierdziła kom. Monika Trzcinka z policji rejonowej na Pradze-Północ. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, policjant swoje auto pod dawną fabryką na Żeraniu zaparkował już dzień wcześniej około godz. 16.