W poniedziałek rano budowę handlowo-usługowego kolosa na Białołęce otoczył kordon policji. Rozmieszczeni co 20-50 metrów funkcjonariusze pilnowali, żeby nikt z robotników nie uciekł. W tym czasie kolejni funkcjonariusze i inspektorzy spisywali dane osób tam zatrudnionych i przeprowadzali śledztwo dotyczące form zatrudniania. Okręgowa Inspekcja Pracy nie podaje jeszcze szczegółów poniedziałkowego nalotu, ale przyznaje, że były przypadki naruszenia przepisów. Wśród olbrzymiej liczby pracowników było sporo przypadków zatrudnienia bez wymaganych dokumentów. Okręgowy inspektor pracy Andrzej Kwaliński precyzuje, że chodzi o obywateli Ukrainy, Białorusi, Rosji, Mołdawii i Armenii.
Główny wykonawca budowy Galerii Północnej - firma Unibep - cieszy się z kontroli. I zapewnia, że u nich wszyscy są zatrudniani legalnie. Obcokrajowców natomiast na czarno zatrudniali podwykonawcy. Inspekcja sprawdzi więc teraz te firmy, zarejestrowane w różnych miastach. Do tego zadania zaangażuje inspektorów spoza stolicy. Wyniki mają być w ciągu miesiąca.